Najnowsze posty

Image Alt

BORJOMI – gruzińska królowa wód

borjomi

BORJOMI – gruzińska królowa wód

Nie mam tutaj ani odrobiny przesady. Borjomi to królowa wśród wód mineralnych. Od wielu lat gości na stołach Kremla czy Białego Domu. Dzięki swej historii, światowemu uznaniu i prestiżowi, eksportowana jest obecnie do blisko 40 krajów, stając się jedną z wizytówek Gruzji.

SAMO ZDROWIE

Woda Borjomi, wypływa do nas wprost z wnętrza ziemi. Z głębokości kilku kilometrów, wypychana przez dwutlenek węgla, wzbogacona o kilkadziesiąt minerałów dociera na powierzchnię ziemi. Co ciekawe dociera ciepła, osiągając temperaturę 38-41 stopni i posiadając swój ” wyjątkowy” zapach i smak.

Kto był w Gruzji, zapewne próbował. Kto nie był, ma dwa wyjścia.

1. Musi szybko nadrobić zaległości i wybrać się do Gruzji, aby przeżyć przygodę życia
2. Opcja mniej emocjonująca, wyruszyć na poszukiwania wody Borjomi do polskich sklepów.

HISTORIA

Historia wody Borjomi sięga już VII wieku, kiedy to najprawdopodobniej wykorzystywana była w celach leczniczych kapeli. Kolejne stulecia niestety milczą, niewiele wiadomo o „królowej wód”, aż do połowy XIX wieku. Wtedy to za sprawą wojsk carskich, jej sława powraca. Odkryte przez nich źródła, bardzo szybko okazują się lecznicze. Pomagają między innymi w dolegliwościach żołądkowych, problemach trawiennych czy wpływają kojąco na nerki i układ moczowy.

Dodatkowo woda Borjomi, jest doskonałym źródłem minerałów i mikroelementów niezbędnych naszemu organizmowi. Na rozwój wydarzeń nie musimy długo czekać. Po licznych badaniach i analizach, wodę uznano za leczniczą. W 1850 roku w Borjomi, powstaje park wód mineralnych, a wkrótce potem pierwsza rozlewania. Wraz za tym, budowane są piękne pałace i hotele. Borjomi staje się miejscem niezwykle popularnym wśród światowych elit, a sława wody trwa po dziś dzień.

GAGARIN

Według legendy nawet sam Jurij Gagarin, po powrocie, ze swej kosmicznej podróży, pierwszą rzeczą o jaką poprosił była właśnie woda Borjomi.

Zachęcam do skosztowania:)
Bartek Łowigus

Zostaw komentarz: